Jest mi strasznie gorąco, a
nagrzany laptop na kolanach nie pomaga. Wczoraj byłam w kinie na Papierowych
miastach i to właśnie chęć napisania wam kilku słów na temat tego filmu
motywuje mnie by zostawić laptop na kolanach trochę dłużej.
Słucham tez w tym momencie soundtracku
z filmu, jak ja to mam w zwyczaju robić by choć trochę przedłużyć dobre momenty
filmu. Choć wyrywkowo wcześniej słuchałam piosenek z tej płyty to raczej nie
przypadły mi do gustu, nie było żadnej wyróżniającej się. Teraz jest inaczej, może
soundtrack dalej się specjalnie nie wyróżnia ( w przeciwieństwie do muzyki z
Gwiazd naszych wina) , ale układa się ładnie w całość, a pewnie to za sprawą
tego, że obejrzałam film, i teraz do każdej piosenki i utworu mogę przypasować
obraz.
Soundtrack 4/5.
Soundtrack 4/5.
Przeczytałam wszystkie książki
Johna Greena, mówiąc wszystkie mam na myśli 4, nie liczę teraz tych książek
pisanych we współpracy z innymi autorami. Papierowe miasta przeczytałam już
dosyć dawno i oglądając film nie bardzo mogłam sobie przypomnieć poszczególnych
scen, ale nie przeszkodziło mi to by zauważyć, że jednak trochę pozmieniali
pewne aspekty, choć nie na tyle by się minąć z założeniami książki i końcowym
przesłaniem. ( nie to co np. żebym nie wskazywała palcem, Miasto kości!!!...
:/// )
Książka Papierowe miasta nie
należy do moich ulubionych. Jeśli miałabym zestawić te cztery książki Greena to
by to wyglądało w następujący sposób: Najpierw "19 razy Katherine"
później "Gwiazd naszych wina", zaraz za nią, a może nawet razem z nią
właśnie "Papierowe miasta" i dopiero później "Szukając
Alaski". John Green ma w naturze umieszczać w swoich książkach lekko
samolubne bohaterki, nie wiem, ja tak je odbieram i przez to nie pałam do
żadnej wielką miłością.
W każdym razie film. Podobał mi
się, nawet bardzo.
Takie 3.75 / 5.

Jeśli chodzi o dobór aktorów, to
wg mnie bardzo dobry. Na początku byłam trochę sceptyczna jeśli chodzi o Carę,
ale okazała się być idealna Margo! Q grany przez Nata Wolffa - super. Dzięki
Benowi nie mogłam się przestać śmiać, i żałowałam tylko, że nie rozwinęli
bardziej roli Radara.
Jeśli chodzi o adaptacje książki
na film, to tak jak mówiłam, było trochę zmian.... ale ogólny sens filmu i
przesłanie zostało zachowane i dla mnie, osoby która przeczytała książkę z rok
i więcej wcześniej te zmiany były prawie nie zauważalne.
Film może i głowy nie urywa, może
i nie był lepszy od Gwiazd naszych wina, może nie będą aż tak dużo o nim mówić
i się nim zachwycać, ale warto go obejrzeć, nawet jak się nie czytało książek i
jak na pytanie John Green odpowiadacie- kto? Warto. Polecam!
!!! UWAGA, w dwóch akapitach poniżej możecie znaleźć SPOJLERY !!!
Miałam trochę taki niedosyt, zbyt
mało skupili się na dwóch najważniejszych i najbardziej
zabawnych częściach książki, a mówię tu o części gdzie Margo i Q są na nocnej
misji płatając żarty i wymierzając kary ludziom którzy zadarli z Margo. Ta
część mogła być dłuższa, no i wycieczka samochodowa, ledwo liźnięta, a była
moją ulubioną w książce, chociaż nie neguję jej tak bardzo, najważniejsze sceny
były zawarte.
Film od książki różnił się
najbardziej tym, że nie zawarli wątku, gdzie główni bohaterowie po zniknięciu Margo
podejrzewali ją o chęć samobójstwa, głównie za sprawa wpisu na stronie wikipedii
Radara, i to dlatego tak naprawdę pojechali do Agloe jej szukać (i znowu w dniu
rozdania dyplomów nie przed balem) i dlatego się tak okropnie spieszyli no i w
filmie dodali Angele do gangu samochodowego, a w książce jej nie było. Gdy docierają
już na miejsce, spotkanie z Margo nie wydaje się być najlepsze, jest zdziwiona
ich pojawieniem się, następuje ostra wymiana zdań, ale w końcu tłumaczy Quentinowi
prawdziwy powód swojej ucieczki.
Q od zawsze był zakochany w
Margo, w idealnym wyobrażeniu o nieustraszonej dziewczynie, która przecież raz
nawet kilka tygodni w swoim życiu spędziła w cyrku i z rockowa kapelą itd. Margo
jest piękna, idealna, wspaniała, ale to tylko fantazje które ona sama budowała
przez wiele lat. Uciekła z domu za poszukiwaniem prawdziwej siebie, za
smakowaniem życia. Q który naprawdę zyskał w tych ostatnich tygodniach roku
szkolnego, rozwiązując wielką zagadką, przeżywając podróż, na którą za nic w życiu
by się normalnie nie wybrał, ba nawet by o niej nie pomyślał. Wyszedł na chwilę
ze swoich zamkniętych czterech ścian, zasmakował życia wielkiej Margo Roth
Spiegelman, spodobało mu się , ale to nie był on, nie był tak naprawdę sobą i
dlatego powrócił do swoich marzeń o studiach i ustatkowanym życiu po nich.
Tak naprawdę nie trzeba robić nic wielkiego żeby
by twoje życie było wielkie, trzeba umieć odnaleźć szczęście w tym co się naprawdę
kocha, może być to dom, przyjaciele, albo wyprawa na koniec świata.
Rzeczy, które szczególnie
spodobały mi się podczas oglądania filmu:
!!!UWAGA, SPOJLERY poniżej!!!
!!!UWAGA, SPOJLERY poniżej!!!
1) Piosenka Pokemon, którą Q i
chłopcy śpiewają by mniej się bać przechodząc prze 'trollową nore' :D bezcenne
2) Cameo Ansela Elgorta, którego
się kompletnie nie spodziewałam, więc musielibyście widzieć moje zaskoczenie.
Scena z nim znowu, bezcenna!
3) Cameo samego Johna Greena, o
którym tym razem wiedziałam, ale zostałam uświadomiona o nim dopiero oglądając dyskusje
na temat filmu na YT. Wystąpił podobno jako głos w słuchawce, gdy Margot z Q
robili prank call.
i teraz kilka dodatkowych rzeczy:
1) soundtrack > którego teraz słucham
non stop, tak więc do pożygu, czyli do momentu aż nie będę mogła znieść
słuchania po raz tysięczny tej samej piosenki
3) No i podobno idą za ciosem i '
Szukając Alaski' niebawem się
urzeczywistni. Już nie wspominając, ze chyba prawa do sfilmowania "W śnieżną
noc" też zostały sprzedane.
A czy wy oglądaliście już film, czytaliście książkę? Co myślicie? Jakie sa wasze ulubione momenty?
Pozdrawiam, Ola.
Pozdrawiam, Ola.
(credits)
Wszystkie zamieszczone powyżej zdjęcia, obrazki, gify znalazłam w odmętach tumblra.
Gify tutaj > http://papertownsmovie.com/
Grafika z cytatem jest twórczosci Risy Rodil > http://risarodil.tumblr.com/
Wszystkie zamieszczone powyżej zdjęcia, obrazki, gify znalazłam w odmętach tumblra.
Gify tutaj > http://papertownsmovie.com/
Grafika z cytatem jest twórczosci Risy Rodil > http://risarodil.tumblr.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz