środa, 12 sierpnia 2015

Paper towns - movietalk, czyli co nieco o filmie.


Jest mi strasznie gorąco, a nagrzany laptop na kolanach nie pomaga. Wczoraj byłam w kinie na Papierowych miastach i to właśnie chęć napisania wam kilku słów na temat tego filmu motywuje mnie by zostawić laptop na kolanach trochę dłużej.


Słucham tez w tym momencie soundtracku z filmu, jak ja to mam w zwyczaju robić by choć trochę przedłużyć dobre momenty filmu. Choć wyrywkowo wcześniej słuchałam piosenek z tej płyty to raczej nie przypadły mi do gustu, nie było żadnej wyróżniającej się. Teraz jest inaczej, może soundtrack dalej się specjalnie nie wyróżnia ( w przeciwieństwie do muzyki z Gwiazd naszych wina) , ale układa się ładnie w całość, a pewnie to za sprawą tego, że obejrzałam film, i teraz do każdej piosenki i utworu mogę przypasować obraz.

Soundtrack 4/5. 


Przeczytałam wszystkie książki Johna Greena, mówiąc wszystkie mam na myśli 4, nie liczę teraz tych książek pisanych we współpracy z innymi autorami. Papierowe miasta przeczytałam już dosyć dawno i oglądając film nie bardzo mogłam sobie przypomnieć poszczególnych scen, ale nie przeszkodziło mi to by zauważyć, że jednak trochę pozmieniali pewne aspekty, choć nie na tyle by się minąć z założeniami książki i końcowym przesłaniem. ( nie to co np. żebym nie wskazywała palcem, Miasto kości!!!... :/// )

Książka Papierowe miasta nie należy do moich ulubionych. Jeśli miałabym zestawić te cztery książki Greena to by to wyglądało w następujący sposób: Najpierw "19 razy Katherine" później "Gwiazd naszych wina", zaraz za nią, a może nawet razem z nią właśnie "Papierowe miasta" i dopiero później "Szukając Alaski". John Green ma w naturze umieszczać w swoich książkach lekko samolubne bohaterki, nie wiem, ja tak je odbieram i przez to nie pałam do żadnej wielką miłością.

W każdym razie film. Podobał mi się, nawet bardzo. 
Takie 3.75 / 5.

Po pierwszych kilu minutach filmu odwróciłam się do koleżanki i powiedziałam: "Wreszcie, pierwszy film w którym aktorzy rzeczywiście odpowiadają swoim wiekiem i wyglądem postaciom które grają, rzeczywiście wyglądają na licealistów." Z tym wiekiem to trochę się pomyliłam , bo najstarsza jest chyba Cara która ma 22 lata, ale sami mi przyznacie, wszyscy wyglądają bardzo młodo, wreszcie!

Jeśli chodzi o dobór aktorów, to wg mnie bardzo dobry. Na początku byłam trochę sceptyczna jeśli chodzi o Carę, ale okazała się być idealna Margo! Q grany przez Nata Wolffa - super. Dzięki Benowi nie mogłam się przestać śmiać, i żałowałam tylko, że nie rozwinęli bardziej roli Radara.
Jeśli chodzi o adaptacje książki na film, to tak jak mówiłam, było trochę zmian.... ale ogólny sens filmu i przesłanie zostało zachowane i dla mnie, osoby która przeczytała książkę z rok i więcej wcześniej te zmiany były prawie nie zauważalne.

Film może i głowy nie urywa, może i nie był lepszy od Gwiazd naszych wina, może nie będą aż tak dużo o nim mówić i się nim zachwycać, ale warto go obejrzeć, nawet jak się nie czytało książek i jak na pytanie John Green odpowiadacie- kto? Warto. Polecam!


!!! UWAGA, w dwóch akapitach poniżej możecie znaleźć SPOJLERY !!!

Miałam trochę taki niedosyt, zbyt mało skupili  się  na dwóch najważniejszych i najbardziej zabawnych częściach książki, a mówię tu o części gdzie Margo i Q są na nocnej misji płatając żarty i wymierzając kary ludziom którzy zadarli z Margo. Ta część mogła być dłuższa, no i wycieczka samochodowa, ledwo liźnięta, a była moją ulubioną w książce, chociaż nie neguję jej tak bardzo, najważniejsze sceny były zawarte.

Film od książki różnił się najbardziej tym, że nie zawarli wątku, gdzie główni bohaterowie po zniknięciu Margo podejrzewali ją o chęć samobójstwa, głównie za sprawa wpisu na stronie wikipedii Radara, i to dlatego tak naprawdę pojechali do Agloe jej szukać (i znowu w dniu rozdania dyplomów nie przed balem) i dlatego się tak okropnie spieszyli no i w filmie dodali Angele do gangu samochodowego, a w książce jej nie było. Gdy docierają już na miejsce, spotkanie z Margo nie wydaje się być najlepsze, jest zdziwiona ich pojawieniem się, następuje ostra wymiana zdań, ale w końcu tłumaczy Quentinowi prawdziwy powód swojej ucieczki.



Q od zawsze był zakochany w Margo, w idealnym wyobrażeniu o nieustraszonej dziewczynie, która przecież raz nawet kilka tygodni w swoim życiu spędziła w cyrku i z rockowa kapelą itd. Margo jest piękna, idealna, wspaniała, ale to tylko fantazje które ona sama budowała przez wiele lat. Uciekła z domu za poszukiwaniem prawdziwej siebie, za smakowaniem życia. Q który naprawdę zyskał w tych ostatnich tygodniach roku szkolnego, rozwiązując wielką zagadką, przeżywając podróż, na którą za nic w życiu by się normalnie nie wybrał, ba nawet by o niej nie pomyślał. Wyszedł na chwilę ze swoich zamkniętych czterech ścian, zasmakował życia wielkiej Margo Roth Spiegelman, spodobało mu się , ale to nie był on, nie był tak naprawdę sobą i dlatego powrócił do swoich marzeń o studiach i ustatkowanym życiu po nich.

 Tak naprawdę nie trzeba robić nic wielkiego żeby by twoje życie było wielkie, trzeba umieć odnaleźć szczęście w tym co się naprawdę kocha, może być to dom, przyjaciele, albo wyprawa na koniec świata. 

Rzeczy, które szczególnie spodobały mi się podczas oglądania filmu:
!!!UWAGA, SPOJLERY poniżej!!!

1) Piosenka Pokemon, którą Q i chłopcy śpiewają by mniej się bać przechodząc prze 'trollową nore' :D bezcenne

2) Cameo Ansela Elgorta, którego się kompletnie nie spodziewałam, więc musielibyście widzieć moje zaskoczenie. Scena z nim znowu, bezcenna!

3) Cameo samego Johna Greena, o którym tym razem wiedziałam, ale zostałam  uświadomiona o nim dopiero oglądając dyskusje na temat filmu na YT. Wystąpił podobno jako głos w słuchawce, gdy Margot z Q robili prank call.

i teraz kilka dodatkowych rzeczy:

1) soundtrack > którego teraz słucham non stop, tak więc do pożygu, czyli do momentu aż nie będę mogła znieść słuchania po raz tysięczny tej samej piosenki


3) No i podobno idą za ciosem i ' Szukając Alaski'  niebawem się urzeczywistni. Już nie wspominając, ze chyba prawa do sfilmowania "W śnieżną noc" też zostały sprzedane.


A czy wy oglądaliście już film, czytaliście książkę? Co myślicie? Jakie sa wasze ulubione momenty?

Pozdrawiam, Ola.

(credits)
Wszystkie zamieszczone powyżej zdjęcia, obrazki, gify znalazłam w odmętach tumblra.
Gify tutaj > http://papertownsmovie.com/
Grafika z cytatem jest twórczosci Risy Rodil  > http://risarodil.tumblr.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz