Witam ponownie! Dawno nie bylo
recenzji / booktalku, tak naprawdę
dotychczas to w całym życiu bloga opublikowałam tylko trzy. Jak teraz przeglądam te posty to wydaje mi
się, że są trochę za długie, komu to się chce wszystko czytać? Ja sama
zawsze preferowałam zdjęcia i lubię jak post jest bardzo graficzny, a tekstu
jest w sam raz, no cóż, muszę się poprawić...
Chociaż z jednej strony zawsze
się martwię, zaczynając pisać dany post, że nie będę miała nic ciekawego do
powiedzenia, zwykły opis książki możecie bez problemu znaleźć w internecie, ale
jak już się rozpiszę, to zawsze wychodzą mi 3, 4 strony w wordzie... I tak jak
mówiłam, to trochę za dużo, hah, zawsze miałam trudności ze zmieszczeniem się w
przepisowej ilości słów, i tu mówię o maturze, szczególnie o podstawie z
angielskiego. Jak wiecie na końcu trzeba napisać dłuższą wypowiedź, jakiś list
albo coś w tym stylu, i piszę, piszę, ładnie wszystko jest a potem jak liczę
słowa, to nagle o 50 za dużo, i muszę skreślać, aż zostają same suche zdania,
które trzeba było uwzględnić i tyle... haha, #truestory. :D
Ale wracajmy do głównego powodu,
dla którego otworzyłam nowy plik worda, a mianowicie, jak po tytule już wiecie,
będę pisać o książce, którą przeczytałam już dosyć dawno.
Zapomniałam o niej na chwilę i dopiero jakieś dwa dni temu znów wróciła do mojej głowy.
Zapomniałam o niej na chwilę i dopiero jakieś dwa dni temu znów wróciła do mojej głowy.
Do wszystkich chłopców, których
kochałam autorstwa Jenny Han, jest moją nową miłością!

I tyle możemy się dowiedzieć z
książkowego opisu, teraz zaczyna się prawdziwa akcja książki.

Do wszystkich chłopców, których kochałam jest książką lekką, sympatyczną, mało
skomplikowaną. Język jakim jest napisana
jest prosty, ale nie za prosty, bardzo
dobrze się czyta. Jest dużo dialogów, wiele zabawnych momentów i to wszystko
sprawia, że nie chcemy odłożyć książki, że mamy ją ochotę przeczytać całą, za
jednym razem, i to w sumie przecież jest dobra cecha, ja mogę chyba wymienić na
palcach jednej ręki wszystkie książki, których nie jestem w stanie przestać
czytać, bo zazwyczaj nawet jak jakaś książka strasznie mi się podoba to czasami
mam jej dość i mam ochotę zrobić sobie przerwę.
Na początku książki przyznam, że
Lara mnie trochę irytowała.
Przeszkadzało mi to jej strasznie nieporadztwo, rozumiem, można być zamkniętym
w sobie i bać się wielu rzeczy, ja sama nie jestem najodważniejszą osobą, no
ale żeby zapomnieć i bać się dojechać do centrum handlowego czy szkoły swojej
młodszej siostry to już lekka przesada. Więc na początku jest irytująco,
później jednakże to wrażenie znika i Lara zaczyna się poprawiać, co jedną
stronę książki robi krok naprzód, rozwija się i daję się coraz bardziej lubić,
tak że na końcu to mamy jej ochotę tylko przybić piątkę i pogratulować.:)
Dużą rolę w tej książce odgrywają
chłopcy, bo te listy, pamiętacie. W sumie to było chyba pięć listów, i wydawało
mi się, że chłopców też się więcej przewinie, ale autorka skupiła się tylko na
dwójce. Więc mamy trójkąt miłosny, ale nie bójcie się nie jest on taki ‘in your
face’. Wszystko się bardzo ładnie i składnie układa w tej książce. Autorka nie
robi nagle z Lary największej flirciary w szkole, dalej systematycznie pokazuje
nam nieśmiałą dziewczynę z zerowym doświadczeniem jeśli chodzi o te sprawy i
możemy ładnie, po kolei razem z nią odkrywać pierwsze razy. Co według mnie było
wielkim plusem.
Ogólnie fabuła książki mnie
zaskoczyła, zakończenie też mnie zaskoczyło, co się dziwię teraz, bo książka
nie była przecież aż tak skomplikowana, a jednak. Teraz nie mogę się doczekać następnej części,
która już w Ameryce wyszła, a w Polsce ani widu ani słychu, jeszcze trochę
poczekam a potem się zdenerwuję i kupię oryginalną wersję.
Książkę Do wszystkich chłopców których kochałam polecam całym sercem.
Czytając ją się odprężycie i zapomnicie o bożym świecie i będziecie chcieli
tylko więcej. No i zapewniam was, że po skończeniu książki zaczniecie piec. Nie
pytajcie mnie dlaczego, to magia tej książki.
Książkę oceniłam na 4/5 gwiazdek na Goodreads:
A teraz bonusy i dodatki do sprawdzenia:
1) Moje video z recenzją na youtubie, bo wiecie, prowadzę również kanał na youtubie:)
2 ) Mini trailer książki pewnej bardzo utalentowanej dziewczyny, którą znalazłam na YT.
2 ) Mini trailer książki pewnej bardzo utalentowanej dziewczyny, którą znalazłam na YT.
3) Jak zawsze podsyłam wam 'soundtracki' przy których się fajnie czyta lub dobrze wprowadza was w nastrój książki:
4) Obrazki i zdjęcia zamieszczone w tym wpisie nie są mojego autorstwa, wszystko znalazłam na Tumblrze i jeśli chcecie jeszcze bardziej poczuć klimat książki to zapraszam właśnie tam. Wpisując hasło to all the boys I've loved before znajdziecie mnóstwo pięknych zdjęć, gifów, cytatów które fani umieszczają na swoich blogach, a które niesamowicie cieszą oko. :)
Na razie nic już mi więcej nie przychodzi do głowy,a wydaje mi się, że miałam coś jeszcze, ale jak mi się przypomni to dopisze :)
Teraz się, żegnam, dzięki za wizytę i do zobaczenia w następnym wpisie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz